W sobotę 19 października było zimno i mglisto, temperatura oscylowała w okolicach zera. Pomimo zniechęcającej pogody wyruszam aby zdążyć na pociąg do Katowic i o ile drogą trochę zmarzłem to już w pociągu było przyjemnie.
Miejsce do przewozu rowerów w kolejach śląskich to porażka. Te haki to chyba na dziecięce rowery...
Pamiątkowa fotka na miejscu zbiórki. O 10.oo ruszamy na trasę - kierunek rezerwat murckowski, grupa była niezbyt liczna ale jak się później okazało to była druga grupa.
Pierwszy postój mieliśmy pod katedrą w Katowicach. Czekamy na parę osób które mają dojechać z innych dzielnic Katowic i jedziemy do rezerwatu.
Ostatni kawałek cywilizacji czyli asfaltowa droga przed wjazdem do rezerwatu.
Następny postój obok wieży obserwacyjnej w rezerwacie. Ci co chcieli mogli wejść na górę a Ci co weszli nie pożałowali bo zobaczyli :
Po dotarciu na miejsce pikniku gdzieś w głębi murckowskiego lasu było ognisko, śpiewy i fajna zabawa.
Ale wszystko co dobre szybko się kończy i czas wracać do Rybnika ale teraz już na własnych kołach.
Do Tychów jedziemy z członkami klubu KTK Gronie, dalej w kierunku Rybnika jedziemy już tylko we dwójkę. Na miejscu byliśmy tuż przed zachodem słońca. Z grona kilku osób które deklarowały uczestnictwo w rajdzie pojechał tylko Marek - dzięki za towarzystwo :)
Podsumowanie 19.10.2013 Rybnik - Katowice - pociąg; Katowice - Tychy - Kobiór - Rybnik